"This collection is like a homecoming. It's about the passions that define Versace, the complexity of men, the energy of today" - Donatella Versace
Dzisiejszy wpis pozwoliłem sobie zacząć od ważnego dla mnie jako miłośnika Versace i dla całej koncepcji kolekcji cytatu, który nie pozostaje bez znaczenia. Równie istotnym zwrotem podkreślanym w mediach społecznościowych Versace, czy na zaproszeniach był ciąg wyrazów "Welcome to my place", czyli witam w moim miejscu - w miejscu, w którym wszystko się zaczęło, w Villi Via Gesu 12. Powrót Donatelli do tego punktu na mapie Włoch nie był przypadkowy, bowiem to właśnie w tym roku mija 20 lat od tragicznego zabójstwa jej brata - Gianniego Versace, jednego z największych kreatorów mody w historii. Najnowszy pokaz był swego rodzaju upamiętnieniem jego śmierci, a także złożeniem hołdu dla jego działalności artystycznej. Dlatego też w tej kolekcji można było dostrzec charakterystyczne dla Versace i dla Gianniego printy, ale także nowe wzory i formy, czyli "energię dzisiejszych czasów".
Pokaz również niczym nie przypominał ogromnych show, jak tych w Milano Congressi. Miało być domowo, przyjemnie i spokojnie - jak za dawnych lat. I tak też było, bowiem goście siedzieli przy okrągłych stolikach i podziwiali nową kolekcję, o której już Wam opowiadam.
Na początek coś co powszechne jest już w tym sezonie, czyli paski. To one jako pierwsze zawładnęły wybiegiem. Wzór ten występował na marynarkach, płaszczach i krótkich spodenkach. (Podobne były jeszcze nie tak dawno w Zarze, więc Panowie - wiecie co robić, by wyglądać jak z najnowszej kolekcji Versace.)
Na wybiegu dwóch modeli miało na sobie krótkie sweterki z motywem korony, który pojawił się także na klapkach czy slip-on'ach. Znów ten królewski motyw!
Skoro pokaz był ukłonem dla Gianniego to z pewnością nie mogło zabraknąć barokowych printów.
Odświeżone logo marki pojawiło się jako nadruk na koszulkach w pastelowych barwach oraz na skarpetach.
Popularne na wybiegu były również ubrania w kolorze baby blue oraz pudrowego różu.
Kolejny rodzaj wzoru na satynowych koszulach oraz uwielbiane przeze mnie piżamowe total looki, to te sylwetki z pokazu, które bardzo chciałbym mieć w swojej szafie.
Charakterystycznym elementem tej kolekcji stały się również płaszcze długości do kolan, zarówno te eleganckie, jak i te bardziej sportowe.
Na pokazie nie mogło zabraknąć również kultowych bomber jacket!
A dla Panów lubiących swobodę albo uprawiających sporty znajdą się przepiękne i ekskluzywne dresy.
Zdjęcia pochodzącą ze strony: wwd.com |
Ja jestem absolutnie zakochany w tej kolekcji i z chęcią przygarnąłbym kilka sylwetek z wybiegu. Bardzo się cieszę, że do kolekcji na nowo powróciły wzorzyste ubrania, bo właśnie za te piękne wzory i nutę nonszalancji kocham Versace!
A Wam jak podobała się kolekcja? Koniecznie dajcie mi znać!
Pozdrawiam!
Piotr Czak
Te swetry Versace najbardziej mi się podobają
OdpowiedzUsuń